Niebo jest tutaj, u mnie w ogrodzie, w taką niedzielę jak ta właśnie. Kiedy śniadanie mogę zjeść na świeżym powietrzu, kiedy słyszę brzęczenie sympatycznych pszczół za moimi plecami, kiedy wszędzie jest pełno kolorowych kwiatów, moich ukochanych nasturcji i motyli. Kiedy za płotem skubią trawę owce sąsiada, od czasu do czasu wymieniając ze sobą parę słów w owczym języku. Kiedy przez ogrodzenie rozmawiam rano z moją przyjaciółką i jej bratem, kiedy jemy razem jabłka zerwane prosto z jabłoni. Kiedy sąsiedzi przechadzają się koło swoich domów w odświętnych strojach. Kiedy po południu idę do kościoła, słucham śpiewu psalmów i muzyki kościelnych organów.
Wtedy czuję bardziej niż kiedykolwiek unoszącą się blisko nade mną postać dobrotliwego Boga z mojego dzieciństwa.
Czesław Miłosz - Dar
Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.
Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.
Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz