sobota, 15 września 2012

Tajemnica wąsów Salvadora Dalí











Zastanawialiście się kiedyś nad nieodłącznym aspektem wizerunku Salvadora Dalí - jego antygrawitacyjnymi wąsami? Po przeczytaniu "Dziennika Geniusza" jego autorstwa, okazuje się, że nie były one jedynie wytworem surrealistycznej estetyki wyglądu Dalego. Posłuchajcie:

"Pierwszy z moich nauczycieli (...) powtarzał mi, że Bóg nie istnieje (...). I chociaż byłem młody wiekiem, pogląd ten wprawił mnie w zachwyt. Wydawał mi się nieodparcie prawdziwy. (...)
Kiedy po raz pierwszy otworzyłem Nietzsche'go, doznałem głębokiego wstrząsu. Bez ogródek potrafił powiedzieć: "Bóg umarł!". Jakże to! Właśnie dowiedziałem się, że Bóg nie istnieje, a teraz ktoś powiadamia mnie o jego zgonie! I tak zrodziły się pierwsze wątpliwości. Zaratustra wydał mi się nie lada bohaterem; podziwiałem jego wielkość ducha (...). Nazajutrz, po pierwszej lekturze książki "Tako rzecze Zaratustra" wyrobiłem sobie zdanie na temat Nietzsche'go. Był to człowiek słaby. (...) W trzy dni przyswoiłem sobie i przetrawiłem Nietzsche'go. Po tej uczcie drapieżnika pozostał mi jeszcze jeden szczegół osobowości filozofa, ostatnia kość do obgryzienia: jego wąsy! (...)  Nawet pod tym względem miałem przewyższyć Nietzsche'go! Moje wąsy nie będą przygnębiające, katastroficzne, przytłoczone muzyką wagnerowską i mgłami. Nie! Będą wysmukłe, imperialistyczne, ultraracjonalistyczne, strzelające ku niebu niczym mistycyzm wertykalny, niczym struktury pionowe hiszpańskich związków zawodowych. (...)
Nietzsche, miast utwierdzić mnie w ateizmie, po raz pierwszy zasiał w mym umyśle wątpliwości i pytania natury premistycznej (...). Za sprawą Nietzsche'go zrodziła się we mnie idea Boga."

A jednak! Idea wąsów  na pewno nie była w umyśle Dalego jednowymiarowa;)
A wąsy Nietzsche'go są rzeczywiście dosyć przygnębiające, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz