niedziela, 12 sierpnia 2012

Liryczna Rachel

K. Frycz (1904)

Dzisiejszy wieczór spędzę w domu z "Weselem" Wyspiańskiego i filiżanką herbaty. Przy tak niesprzyjającej aurze (mżawka, mgła i 15 stopni za oknem) nastrojowe i baśniowe "Wesele" będzie się czytało idealnie:)
Po lewej stronie obraz Karola Frycza, którego tytuł brzmi: <<Helena Sulima jako Rachel w sztuce Wyspiańskiego "Wesele">> Mając kilkanaście lat przeglądałam kiedyś książkę do języka polskiego. Ten obraz, razem z fragmentem dramatu sprawiły, że dla Racheli właśnie - tej pewnej siebie, uduchowionej damy, otulonej czerwonym szalikiem przeczytałam "Wesele".





"PAN MŁODY
Na skrzydłach pani tu przyszła - ?

RACHEL
Na skrzydłach myśl moja zwisła;
szłam, przez błoto po kolana,
od karczmy aż tu do dworu; -
ach, ta chata rozśpiewana,
ta roztańczona gromada,
zobaczy pan, proszę pana,
że się do poezji nada,
jak pan trochę zmieni, doda."

"RACHEL
(...)
Chcę poetyczności
dla was i chcę ją rozdmuchać;
zaproście tu na Wesele
wszystkie dziwy, kwiaty, krzewy,
pioruny, brzęczenia, śpiewy...

POETA
I chochoła!

RACHEL
Już pan wierzy?!
Już to pana zajęło:
słoma, zwiędła róża, noc,
ta nadprzyrodzona Moc."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz