wtorek, 25 września 2012

Bob Dylan | Tempest

Bob Dylan, chociaż jest prawie równolatkiem mojego dziadka, w tym roku wydał nową płytę, która swoją  premierę miała 10 września. To trzydziesty piąty w kolejności album Dylana.

Ja miałam okazję wysłuchać tej płyty jakiś czas temu w radiu (Trójka?), gdzie zaprezentowane zostały chyba wszystkie znajdujące się na niej utwory.
35 albumów to niezliczona ilość eksperymentów gatunkowych serwowanych nam przez Boba Dylana. W "Tempest", ku mojemu zadowoleniu wraca on do "swoich korzeni" - pierwotnie granej przez niego muzyki z pogranicza bluesa, folku i rocka.
Niektórzy mówią, że tytuł płyty nawiązuje do ostatniej sztuki Szekspira pod tym samym tytułem i tym samym jest ona pożegnaniem Dylana z karierą muzyczną. Jeżeli by tak było, to zaserwował sobie i nam piękne rozstanie, pełne mądrości i dojrzałości, bez zbędnego sentymentalizmu czy moralizatorstwa.

Słucha się wspaniale i pozytywnie! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz